Prosto, za garniturami w prawo
2009
Narodowa Galeria Sztuki Zachęta – Galeria Kordegarda, Warszawa
2011
Miejsca i ludzie, Muzeum Okręgowe w Bydgoszcz
W ciągu ostatnich kilku lat ulubionym w Warszawie miejscem artystów i kuratorów polskich i zagranicznych stał się Stadion Dziesięciolecia. Położony w środku miasta, podupadły cenny zabytek socmodernistycznej architektury zbudowany na gruzach zburzonej Warszawy, krótko eksploatowany zgodnie z pierwotnym sportowo-widowiskowym przeznaczeniem, został w końcu największym bazarem w środkowej Europie. Na jego przykładzie prześledzić można etapy tworzenia wolnego rynku, a także związane z nim, jak również ze zmianami politycznymi w kraju, kolejne fale napływu i odpływu emigrantów ze Wschodu, których na bazar na Stadionie przywiodła nadzieja na poprawę losu. Fascynacja Stadionem, podsycana zapowiedziami jego rychłej likwidacji, spowodowała powstanie licznych projektów artystycznych odnoszących się do historii Warszawy od czasów drugiej wojny światowej, architektury czy fenomenu Jarmarku Europa jako pierwszego w tym mieście przyczółku wielokulturowości i miejsca egzotycznych poszukiwań oraz laboratorium oddolnej kapitalizacji. Podsumowaniem tego zjawiska jest wydana niedawno publikacja Stadion X — miejsce, którego nie było pod redakcją Joanny Warszy, organizatorki ważnych wydarzeń artystycznych związanych ze Stadionem, które zapoczątkowały szerszą „modę na Stadion”. Stał się on jedną z głównych atrakcji pokazywanych progresywnym „turystom” z różnych stron świata przez „hip/in” warszawskich przewodników.
Dla Doroty Podlaskiej, autorki wystawy „Prosto, za garniturami w prawo”, Stadion jest oswojonym kawałkiem Warszawy, miejscem, gdzie mieszkająca od kilku lat w tym mieście artystka w weekendy spotyka się ze znajomymi na pysznym obiedzie w alejce wietnamskich barów. Artystka przyjaźni się z niektórymi pracującymi tam ludźmi, zaspokajając potrzebę egzotycznych wrażeń, smaków i rozmów. Od początku swojej twórczości Dorota Podlaska zamazuje granice między sferą sztuki a prywatnością. Ta strategia stała się jej znakiem rozpoznawczym, niezależnie od używanych w danej chwili form artystycznej wypowiedzi. Nie należy jednak ulegać złudzeniu, że projekty Doroty Podlaskiej są rodzajem autoterapii, prostym autoportretem czy jedynie odzwierciedleniem zaobserwowanej sytuacji z codziennego życia. Twórczość artystki zwraca uwagę na jakiś (rzeczywiście ważny dla autorki) problem — najczęściej związany z bytowaniem człowieka/kobiety w świecie. W jej wcześniejszych pracach często pojawiał się temat samotności, obcości i podejmowanych ciągle na nowo prób ich przezwyciężania oraz poczucie humoru. Wszystkie te elementy można odnaleźć w najnowszym projekcie Doroty Podlaskiej przygotowanym specjalnie dla Kordegardy. Tym razem artystka, znana przede wszystkim ze swoich prac malarskich, stworzyła wystawę złożoną z kilku różnych elementów. Jednym z nich jest instalacja przestrzenna, dzięki której przechodnie przemierzający „klasyczny” turystyczny szlak — Krakowskim Przedmieściem na Stare Miasto — mają unikalną szansę zobaczyć, jak wygląda architektoniczny pejzaż stadionowego „Wietnam Town” z lotu ptaka albo z kolejki dojeżdżającej z centrum stolicy na dworzec Warszawa Stadion. Drugą część ekspozycji stanowi film będący rejestracją akcji artystycznej Doroty Podlaskiej, która wcieliła się w bazarową panią z wózkiem, jednak zamiast przekąsek i rozgrzewających napojów oferowała kupcom i klientom — wietnamskim, polskim, ukraińskim, afrykańskim, czeczeńskim itd. — wyprodukowane przez siebie maści i eliksiry na gnębiące ich bolączki: tęsknotę za domem i rodzinnym krajem, samotność, zaciętą twarz, haracze, lub też mające dopomóc w spełnieniu marzeń o pomyślności w interesach czy legalizacji pobytu… Dzięki tej akcji artystka poznała także inne marzenia ludzi ze Stadionu, co pozwoli jej być może poszerzyć ofertę eliksirów. Projekt opowiada też o polskich inteligentach zafascynowanych Stadionem, miłośnikach wietnamskich obiadów i klientach sklepów z egzotycznymi produktami (sama się do nich zaliczam), dla których „wejście” w inny, ciekawy świat już się dokonało. Do takiego wejścia zachęca wystawa Doroty Podlaskiej.
Magda Kardasz
kurator wystawy