Gruba, ale przyjemnie…
Gruba, ale przyjemnie…
2022
Dlaczegóż by ludzie nie mieli pokazywać kilku profilów jednocześnie?
Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie i Trafo, Szczecin
2021
Wieża Bab 2, Galeria Biała, Lublin
GRUBE DZIEWCZYNY
Nadmiar ciała nie zawsze był traktowany jako problem. W wiekach minionych kojarzył się ze zdrowiem, bogactwem, obfitością, braniem życia pełnymi garściami. „Zjeść „świat” jako iluzja nasycenia (…) Wyobraźnia zachłystuje się nagromadzeniem. Zdrowie wymaga pełnego brzucha. Siły żywotne zapewnia krzepkie ciało” – pisze Georges Vigarello w „Historii otyłości”.
Nadwaga, otyłość stały się współcześnie przedmiotem moralizatorstwa, którego celem jest personalne potępienie. „Tusza uznawana jest za porażkę osoby, wyraz ignorowania społecznych reguł, czy nawet objaw defektu psychicznego” – opisuje Dorota Podlaska. Artystka stworzyła cykl prac poświęconych fat shamigowi i pornografizacji otyłych kobiet.
Zawstydzanie nie zawsze ma formę obraźliwych uwag, równie często występuje pod postacią niechcianej troski. Kolory są mocne, tak jak grube dziewczyny są nazbyt widoczne. Ciało uznawane za nienormatywne przyciąga natrętne spojrzenia; należy do każdego, bo każdy ma prawo na nie gapić, komentować. Pożerane nieprzychylnym wzrokiem, rozbierane na części pierwsze staje się pornograficzne. Otyła kobieta w naszym społeczeństwie jest oceniana podwójnie, nie tylko jako grubaska, ale i nie-kobieta, która o siebie nie dba. Jest poddawana nieustającej wiwisekcji. Gdy idzie po ulicy, prześwietla ją społeczny rentgen, który bada: ile zjadła, co zjadła, ile razy… Jej życie seksualne bywa sprowadzane do fetysza. Dorota Podlaska dotyka niezwykle ważnego problemu, gdzie posiadanie niepożądanych cech fizycznych wyrzuca na margines społeczeństwa.
Sylwia Hejno, 2021, tekst z katalogu do wystawy
GRUBA, ALE ŚCISNĄĆ PRZYJEMNIE
Gruba krowa! Nigdy nie znajdziesz chłopaka (Mama)
Masz tyłek słonia czy kaszalota? (koledzy z podwórka)
Nie siadaj tutaj, będzie ciasno (pasażer w metrze)
Pani nie przymierza, bo szwy się rozciągną (sprzedawczyni)
Nie mieści się pani? Przyniosę szersze pasy bezpieczeństwa (stewardessa)
Z tyłu można Ci postawić piwo jak na bufecie („fajna” koleżanka)
Trzeba mniej jeść, nie obrażać się (pudelek)
Jesteśmy tu wszyscy piękni, młodzi i świetni – co TY tu robisz? (wernisaż w Rastrze)
Nie możemy wykonać zabiegu w warunkach ambulatoryjnych, duża waga to przeciwskazanie (anestezjolog)
Czy naprawdę nie jest łatwiej pójść w końcu do tego dietetyka, który ułoży wam stosowna dietę i po prostu schudnąć? (gazeta.pl, komentarze)
Kocham Cię, ale to, jak teraz wyglądasz…. Jak będziesz miała 70tkę nie wejdziesz nawet do tramwaju…(partner)
Takie teksty słyszałam od dzieciństwa. Nic od nich nie schudłam. Zawsze byłam gruba i odchudzałam się. Każda dieta ma jedną nazwę – jojo. Głodziłam się, chudłam 9 kilo, wracałam do normalnego jedzenia, tyłam 16. Chudłam 10, wracało 20, schudłam 30, wróciło 40. Chuda, gruba, przecież zawsze w środku byłam tą samą osobą. Fajną, ale jednak wybrakowaną.
Każda rozmowa z nowo poznaną osobą uruchamiała radar – jak na mnie reaguje? Czy zwraca uwagę na tuszę, czy mną pogardza, czy uważa, że jestem zaniedbana, głupia i spocona? Czy znowu będę poniżana, wyśmiewana? Każde wyjście na basen czy plażę wiąże się z potwornym stresem i lękiem. Całe życie zmarnowałam na martwienie się swoim wyglądem, samobiczowaniem, wstydzeniem. Miałam pecha, że urodziłam się w tych czasach. Gdybym urodziła się w epoce Rubensa do dziś moje portrety wisiałyby w muzeach.
Szczególnie brak akceptacji ze strony chłopaków był bolesny. Wyśrubowane standardy dotyczące urody dotyczą tylko kobiet. Wobec mężczyzn nie mają zastosowania. Tęgi chłopak może być ciągle atrakcyjny, ale jeśli ona jest grubsza od niego to już taka para narażona jest na śmieszność i zdziwienie. Grubaski nie znajdują partnerów, nie chodzą na randki, mają mniejsze powodzenie. A podobno grube porno jest niezwykle popularnym gatunkiem…
Czy to ze mną jest coś nie tak, czy z tym społeczeństwem? Obraża ich mój widok? Niech odwrócą oczy. Za gruba na seks? Wynocha z łóżka. Pocałujcie mnie wszyscy w dupę.
Dorota Podlaska, 2021